Brak potrzeby posiadania specjalistycznego sprzętu fotograficznego oraz coraz większa popularność smartfonów, dających użytkownikom możliwość ekspresowej obróbki zdjęcia „tu i teraz” ułatwia dzielenie się z bliskimi i znajomymi zdjęciami między innymi na portalach społecznościowych. Czy powszechne udostępnianie naszej prywatności to już naturalne zachowanie, a może obsesja związana z nawykiem ciągłej obecności w sieci i nieustającą potrzebą promowania własnej osoby?
Jeszcze niedawno klasyczne albumy ze zdjęciami, stanowiły jedną z najpopularniejszych form przechowywania fotografii. Obecnie znajdujemy je przede wszystkim w naszych domach rodzinnych, gdzie kontynuowana jest tradycja przechowywania fotografii w drukowanej formie. Zupełnie inaczej do tematu podchodzą ludzie młodzi. Zaledwie 20 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat kiedykolwiek korzystało z klasycznego albumu, wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Samsung. Co ciekawe, ich śladem idą także osoby starsze, które coraz częściej korzystają z cyfrowych form segregacji wspomnień. Przykładowo na portalu społecznościowym Facebook.com swoje zdjęcia umieszcza prawie połowa (49 proc.) ankietowanych z grupy osób powyżej 55 roku życia.
Zdjęcia na Facebooku
Prężnie działający i popularny w Polsce portal społecznościowy Facebook.com pozwala załadować do jednego albumu ponad 200 zdjęć. Liczba albumów nie jest niczym ograniczona. Fotografie można udostępniać publicznie – tak aby każdy, kto posiada konto w serwisie mógł je zobaczyć. Jeśli użytkownik serwisu chce podzielić się albumem jedynie ze znajomymi lub rodziną – nadal jest to wykonalne. Umożliwiają to prywatne opcje dzielenia się udostępnianym kontentem prywatnego konta. Jako użytkownicy serwisu możemy decydować, którymi treściami możemy dzielić się powszechnie, a jakie kierujemy do wąskiej grupy odbiorców – przykładowo do najbliższych. Przy udostępnianiu jakichkolwiek treści należy pamiętać o tym, czy aby na pewno chcemy poświęcać swoją prywatność i osobiste sprawy serwisom społecznościowym. Treści wybierać racjonalnie i odpowiednio selekcjonować. Do tego dochodzi łatwa dostępność smartfonów, które można nabyć w coraz bardziej konkurencyjnych cenach. – Ceny smartfonów rozpoczynają się poniżej 200 złotych. Obecnie stanowią dużo większy procent ofert modeli telefonów w stosunku do tych urządzeń, które pozbawione są funkcji multimedialnych, możliwości połączenia z internetem oraz ściągnięcia wybranych aplikacji – informuje Tomasz Żelazny z OleOle.pl, sklepu z RTV/AGD i elektroniką użytkową. – Dzięki urządzeniu użytkownik jest w stanie zrobić zdjęcie i dokonać jego „obróbki” w ciągu kilku sekund. Potem pozostaje jedynie kwestia załadowania fotografii na portal społecznościowy – dodaje Żelazny.
Fotografia kiedyś ściśle zarezerwowana dla wąskiej grupy profesjonalistów obecnie staje się narzędziem promocji własnej osoby, kreowania własnej marki i prezentacji niepowtarzalnej, gdyż oryginalnej i wyjątkowej historii siebie. Z badań przeprowadzonych przez firmę Samsung wynika, że Polacy lubią i robią zdjęcia przy wykorzystaniu smartfona. Spośród dwóch milionów zdjęć zrobionych przez Polaków, aż 10 proc. zostaje udostępnionych w sieci. Coraz większa potrzeba ukazywania tego, co dzieje się w ich życiu codziennym powoli staje się odgórną potrzebą ogarniającą sporą cześć polskiego społeczeństwa - zwłaszcza jego młodszej części.
Udostępniam, więc jestem
Ponad 10 milionowa społeczność Facebook.com w Polsce każdego dnia udostępnia setki tysięcy wpisów, kreując Facebook.com, jako główne źródło informacji o ludziach, wydarzeniach, miejscach i rzeczach. Co sekundę w „Facebookowym streamie” pojawia się około 3500 zdjęć. To daje jakieś 250 milionów zdjęć dzienne. Przede wszystkim lubimy dzielić się wspomnieniami z podróży, zdjęciami bliskich i przyjaciół oraz innymi codziennymi przyjemnościami, choćby jedzeniem. Co więcej, robimy to w sposób błyskawiczny. Bywa, że w kilka sekund od wykonania zdjęcia. Czasem trwa to nieco dłużej – najczęściej zdjęcia dodajemy w przeciągu tygodnia od momentu ich wykonania.
Alternatywa dla Facebooka
Internauci jednak nie są skazani na korzystanie z jednego serwisu, na którym mogą udostępnia swoje zdjęcia. W zasadzie jednak, tego typu lub podobnie działających serwisów są dziesiątki. Spośród najbardziej znanych wyróżnić można choćby strony Flicker i Picassa, które stanowią alternatywę dla portali społecznościowych. Poza nimi do dyspozycji użytkowników pozostają specjalnie powołane do tego strony, które ułatwiają segregację utrwalonych wspomnień jak Shutterfly Share, Photobucket, Google Drive, czy choćby Dropshot, ale serwisów tego typu jest zdecydowanie więcej.